Nie tylko benzyna. Dzięki „napadom” Polaków na sklepy spadły ceny żywności.

Nie tylko benzyna. Dzięki „napadom” Polaków na sklepy spadły ceny żywności.

Jakiś czas temu, Polacy, w obawie zagrożenia #koronawirusem, rozpoczęli masowe zakupy.. W sklepach zabrakło na chwilę kilku produktów spożywczych oraz papieru toaletowego. Czy masowe zakupy były słusznym wyborem?

Polska to kraj, bogaty w sektorze rolnictwa. Według najnowszych danych, Polska zajmuje 6 miejsce w całej Unii Europejskiej pod względem produkcji żywności. Naszym konikiem jest branża mięsna, mleczarska i napoje alkoholowe.

” – 80 proc. wołowiny, 60 proc. mięsa drobiowego, ok. 40 proc. wytworzonego mleka „

Aż tyle towarów żywnościowych eksportują Polacy za granicę dane te potwierdza minister Rolnictwa oraz Główny Urząd Statystyczny

Kupowali zapasy masowo – teraz żałują bo stracili obniżki cen.

Polskę dotykają obecnie rekordowo niskie ceny żywności – jest to spowowane kilkoma czynnikami, które chcę umówić w tym materiale.

„Napadaliśmy na Biedronki czy Lidle” i kupowaliśmy co tylko się dało – teraz się okazuje, że niepotrzebnie. A do tego przyczyniliśmy się do obecnych obniżek. Choć my już nie kupimy po przecenach, bo pieniądze wydaliśmy już na zapasy.

Tak mogłaby brzmieć wypowiedź niejednego Polaka.
  • Zamknięte restauracje sprawiły, że spadł popyt na wiele artykułów takich jak np. owoce morza czy ryby. Jedliśmy je bowiem bardzo często w restauracjach lub innych punktach gastronomicznych. Teraz są one zamknięte, więc wróciliśmy do kotletów mielonych z pieczarkami. Warto wspomnieć, że w wielu krajach Europy rybołówstwo jest wyłączone z pakietów pomocowych dla dotkniętych „korona-kryzysem”.
  • Polska gęsina osiągnęła niebotyczny spadek cen. Częściowo zatrzymał się eksport towarów do Niemiec. Właściciele gospodarstw sprzedają lokalnie więc ceny tego wysoko gatunkowego mięsa spadły.
  • Kto kupi tulipana? Czyli jedna wielka akcja mająca na celu ratunek każdej szklarni oraz kwieciarni. Kto dziś organizuje śluby czy wesela? Co najwyżej pogrzeby! Kwieciarnie w większości i tak są zamknięte. Co z zapasem kwiatów? Już lepiej oddać za bezcen niż wyrzucić na kompost…
Klienci zostali w domach i rynek na to reaguje.

Natłok pytań związanych z koronawirusem

Polskie społeczeństwo zadaje sobie wiele pytań w obecnej sytuacji.

  • Co z 500 +? Czy będzie utrzymane?
  • Jak wygląda kwestia cen żywności?
  • Co z trzynastą emeryturą i innymi świadczeniami?
  • Gdzie są nasze pieniądze za las (heheh)?

Kto zyska na kryzysie a kto straci?

Pytań jest dużo, lecz zachowajmy spokój. Gospodarka sama potrafi się regulować.

Zawsze tam gdzie ktoś traci ktoś zyskuje. Trzeba tylko wiedzieć gdzie i kiedy szukać okazji”

Zamknięcie salonów kosmetycznych i fryzjerskich spowodowało np. masowe zakupy golarek i strzyżarek w internecie. Ceny niektórych maszynek do golenia czy strzyżenia potrafiły wzrosnąć nawet o 200%.

Podobny bum deklarowali właściciele kiosków, gdzie czasem ogłoszono braki towarowe. Strudzeni rodzicie, zaczeli kupować swoim młodszym dzieciom kolorowanki, bajki i inne drobne zabawki… aż towaru zabrakło.

Na podstawie tych obserwacji wnioskuje, że przedmioty takie jak np. agd do pieczenia chleba, domowe siłownie czy krzesła komputerowe (z powodu pracy wielu Polaków w systemie home-office) będą się masowo sprzedawać.

Zjednoczeni w kryzysie

Mimo wszystko, Polacy starają się pomagać sobie wzajemnie i w przeciwieństwie do innych krajów radzimy sobie wyjątkowo dobrze. Łatwo można znaleźć informacje nt. pomocy przy rozliczaniu pitu czy zakupów dla seniora.

W internecie zagościła również ponownie akcja #kupujświadomie, którą wspiera Prezydent. Dla wielu osób to ciągle za mało. Ale jednak coś się dzieje.

Jakie są Wasze przemyślenia odnośnie obecnej sytuacji ekonomicznej?

0
Kobiety do facetów: „to nasza wina” – czyli jak powstało słynne „domyśl się” Home Office – jak poradzili sobie z nim Polacy?